Przejdź do głównej zawartości

Lista Osobista: Podróże - Na włościach Mikołaja Firleja

Ruiny pełne uroku

Ruiny zamku w Janowcu zwiedziliśmy już nie raz, byliśmy tam prawie o każdej porze roku. Z każdym kolejnym pobytem odkrywamy uroki tego miejsca na nowo. Zachwycające ruiny, piękne widoki z murów, miejsce na spacery oraz obiekty udostępnione do zwiedzania - wszystko to znajdziecie właśnie na dawnych włościach Mikołaja Firleja. To on rozpoczął budowę zamku w 1508 r., kontynuował ją jego syn, Piotr. Początkowo była to budowla utrzymana w stylu późnogotycko-renesansowym, architekt Santi Gucci przebudował zamek w stylu późnorenesansowo-manierystycznym. Fortyfikacja, świadek wielu historycznych wydarzeń, na przestrzeni dziejów przechodziła z rąk do rąk. Właścicielami zamku byli między innymi: Jerzy Marcin Lubomirski, Mikołaj Piaskowski, rodzina Potockich, rodzina Osławskich. W latach 30-tych XX wieku przeszedł on w ręce prywatne, a od 1975 należy do Muzeum Nadwiślańskiego, które to nieprzerwanie prowadzi prace konserwatorskie mające na celu przywrócić budowli jej dawną świetność.






Zamkowa legenda

Jak większość zamków i ten w Janowcu ma swoją legendę. Według dawnych podań nawiedza go Czarna Dama, która ponoć jest Helena Lubomirska. To legenda z niespełnioną miłością w tle, która zamiast szczęścia przyniosła śmierć. Dla tych, którzy chcieliby na własne oczy przekonać się, czy owa dama wciąż mieszka na zamku, muzeum udostępniało pokój, w którym turyści mogą przenocować na zupełnie opustoszałym po zmroku zamku [1]. Są także inne ciekawostki związane z posiadłością. Otóż wyczytałam, że Marcin Lubomirski, który władał zamkiem w II połowie XVIII wieku... przegrał go w karty. Lubomirski był bowiem namiętnym hazardzistą i w ramach spłaty poczynionych podczas gry w Faraona długów, stracił cały majątek - w tym zamek w Janowcu właśnie - na rzecz Mikołaja Piaskowskiego (który zresztą później sam stał się bankrutem) [2]. Inna ciekawostka, tym razem z romantycznym tłem, dotyczy Wieży Franciszki Krasińskiej, czyli baszty zachodniej. Nosi ona taką nazwę w związku z tajnymi schadzkami, jakie podobno miały się w niej odbywać pomiędzy wspomnianą już Franciszką, a synem Augusta III Sasa - królewiczem Karolem.





Okolica

Poza zamkiem w Janowcu zwiedzić można także dwór z budynkami gospodarczymi, przeniesiony na okalające fortyfikację tereny z miejscowości Moniaki.






przypis numer [1]
przypis numer [2]

jagna

Komentarze

Zainteresowało Was

Lista Osobista: Książki - Magdalena Samozwaniec "Trzymajmy się! Życiowe rady dla starych i młodych"

Autor: Magdalena Samozwaniec Tytuł: Trzymajmy się! Życiowe porady dla starych i młodych Zebrał i opracował: Rafał Podraza Wydawnictwo: Iskry Miejsce wydania: Warszawa Rok wydania: 2017 Ilość stron: 210 O Magdalenie Kim była Magdalena Samozwaniec ? Mądrą kobietą, płodną pisarką, satyryczką, córką Wojciecha Kossaka - polskiego malarza batalisty i portrecisty, siostrą Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - wrażliwej i zdolnej poetki. W zebranych przez Rafała Podrazę felietonach i wspomnieniach, wydanych w przedstawianej przeze mnie książce - czytelnik odnajdzie wszystkie te wcielenia Magdaleny. Samozwaniec opowiada w nich o sobie z niezwykłą szczerością, bez ozdobników, a jednocześnie pamiętając wciąż o własnej wartości jako pisarki. Otwiera przed czytelnikiem drzwi do świata Kossaków - w którym to główne role odgrywali Tatko, Mamidło, ukochana siostra Lilka, a później także wielka podpora Magdaleny - Zygmunt Niewiadowski (drugi mąż). W tym świecie nie by

#naprawdepostronienatury

Temat dzisiejszego wpisu chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu. W myślach miałam poukładane całe zdania, jasno sprecyzowany punkt widzenia, ale wciąż brakowało mi czasu, żeby to wszystko znalazło ujście w słowach. Gdy przeczytałam o akcji #naprawdepostronienatury stało się dla mnie jasne, że nie tylko chcę zabrać głos, ale i czynnie włączyć się do tego, do czego namawiają Marta z Jadłonomii oraz Beata z Proste Miasta . Ale o co chodzi? Słyszeliście o akcji, która kryje się pod hashtagami #naprawdepostronienatury oraz #zbieramplastikzplazy ? Dla tych, którym nic to nie mówi, kilka słów wyjaśnienia - kryje się pod nimi inicjatywa mająca na celu zachęcić każdego z nas do dbania o środowisko. Nie tylko globalnie, ale przede wszystkim lokalnie. Mam propozycję - idąc do pracy albo z niej wracając, odprowadzając dziecko do szkoły, na basen, karate albo dodatkowe zajęcia z języka obcego, idąc na spacer z rodziną - rozejrzyj się uważniej wokół siebie. Spójrz na trawniki, prz

Zatrzymane w kadrze: Z książką w przeszłość

Niedzielne popołudnie. Dzień po orzeźwiającym deszczu znów bogaty w promienie słoneczne. Żadnych konkretnych planów, nikomu nigdzie się nie spieszy. Pakujemy do plecaka zapas wody mineralnej, każdy zabiera ze sobą także coś, co umili i urozmaici czas w prywatnej strefie relaksu. Ruszamy na działkę. Rozkładamy koce na niedawno skoszonej trawie. Jest zielona jak na pełnię lata przystało, jakby nic sobie nie robiła z tego, że kilkanaście poprzednich dni z nieba lał się co najwyżej żar, a nie życiodajna woda. Chłodzi nas wietrzyk, za plecami słyszymy przekrzykujące się ptaki, nad głowami mamy gałęzie oblepione śliwkami i bielutkie chmury na tle nieskazitelnego błękitu. Fiołek ostatnio zaczęła czytać "Małego księcia". Spoglądam na nią i już wiem, jak zaczytana przenosi się na zupełnie inną planetę. Ślubny przymknął oczy, oddycha głęboko - należy mu się po intensywnym tygodniu pracy. Ja mam przed sobą książkę Magdaleny Samozwaniec. Pochłaniam słowa tej mądrej i zabawnej kob